Jak co roku, w godzinę śmierci rtm. Witolda Pileckiego (21:30), Justyna Tarczydło, członek Zarządu Głównego naszego Stowarzyszenia, zapaliła znicz pamięci ku czci zamordowanego przez komunistyczny reżim, jednego z najodważniejszych Polaków w historii.
Tym samym kultywujemy tradycję upamiętniania tej wybitnej postaci, o której przypomina ufundowana w 2006 r. przez Bochniaków tablica pamiątkowa na fasadzie naszej siedziby. To nieprzypadkowa lokalizacja, ponieważ na nieodległej ulicy Sądeckiej rtm. Pilecki ukrywał się po swojej ucieczce z KL Auschwitz, a później skierował się do dworku „Koryznówka”, gdzie znalazł schronienie u Tomasza Serafińskiego, członka krakowskiego oddziału Bochniaków.
Pamięć o historii rtm. Pileckiego jest w Bochni bardzo żywa głównie za sprawą śp. Stanisława Kobieli, naszego byłego prezesa, który poświęcił wiele dekad na dokładne zbadanie losów rotmistrza, a dzięki kontaktom z bezpośrednimi uczestnikami tamtych wydarzeń dotarł do wielu nieznanych wcześniej szczegółów tej brawurowej ucieczki.
Więcej o ucieczce rtm. Pileckiego TUTAJ.