Pierwszy dzień lata spędziliśmy wraz z przyjaciółmi ze Stowarzyszenia Absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego na „Szlaku architektury drewnianej”. Wycieczka została zorganizowana przez bocheński Oddział Stowarzyszenia Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej (wielkie dzięki dla prezes Doroty Korty !).
Wzięli w niej również udział członkowie Zarządu Głównego z Prezesem Stanisławem Kobielą. Stroną merytoryczną (ileż podał ciekawych wiadomości!) zajął się Stanisław Mróz, zaś oprawą muzyczną upiększył wyprawę Stanisław Domański. Spotkaliśmy się na bocheńskim rynku. Pierwszy etap trasy, u podnóża wspaniałego zamku Kmitów i Lubomirskich, koło słynnego Liceum Plastycznego w Nowym Wiśniczu, koło jednej z kolumn upamiętniających „Ikarową”, legendarną ucieczkę tatarskich jeńców z zamkowej wieży, wiódł do Lipnicy Murowanej. Przywitało nas tu wyjątkowe wnętrze kościółka św. Leonarda (wpisanego na Listę Św
iatowego Dziedzictwa Kultury UNESCO), zbudowanego według legendy w 1141 roku na miejscu pogańskiej gontyny, której pozostałością ma być tzw. słup Światowida, wspierający ołtarz św. Leonarda. Od XV w. kościółek przetrwał w niemal niezmienionym stanie i należy do najstarszych i najlepiej dotąd zachowanych gotyckich świątyń drewnianych. Zachwyciły nas: polichromia, której początki sięgają XV w., XVII-wieczne soboty, muzyka płynąca z XVII-wiecznego pozytywu szkatulnego. Rynek z figurą św. Szymona zachował średniowieczny układ, otaczają go podcieniowe zabytkowe domy. Relikty murów obronnych przypominają o tym, że Lipnica Murowana była niegdyś miastem. Ten pełen uroku ryneczek zapamiętamy też z pysznych lodów, serwowanych w różnych smakach. Wyjeżdżając z tej pełnej zabytków miejscowości, zwróciliśmy uwagę na dwór dawnych właścicieli Ledóchowskich, z których wywodzą się św. Urszula oraz błog. Maria Teresa. Następnie pojechaliśmy w kierunku Rajbrotu. Postój wypadł pod stylową drewnianą karczmą, gdzie część uczestników zregenerowała siły (dzień był gorący), a bardziej wyt
rzymali wspięli się pod tzw. Kamienie Brodzińskiego, które są pozostałościami Ostańców Polodowcowych. Miejsce to niezwykle malownicze, w lesie pełnym borówek, balsamicznych zapachów, ciszy i śpiewu ptaków… Cisza innego rodzaju panowała też na cmentarzu wojskowym z I wojny światowej nr 303 na Górze Paprotna, z wielkim kamiennym krzyżem oraz grobami, w których śpią polegli żołnierze. Na szczęście zauważyliśmy ślady pamięci o ich ofierze w postaci zniczy, a nawet kwiatów. My także zmówiliśmy „Wieczne odpoczywanie”. W tej okolicy, jak usłyszeliśmy, takich cmentarzy jest więcej. Zwiedziliśmy drewniany kościół z I poł. XVI wieku, z cudownym obrazem Matki Boskiej Rajbrockiej z 1678 roku. Na tęczy zachwyca przepiękna póżnogotycka Grupa Pasyjna. Okna tej świątyni umieszczone są od strony południowej,wierzono bowiem, że po stronie północnej mieszkają siły zła. W
śród wizerunków świętych, wymalowanych na ścianach, uwagę naszą zwrócił św. Izydor, patron rolników, przedstawiony w tradycyjnym polskim stroju. I tu ciekawostka! W kościele tym dawniej była wydzielona przestrzeń dla modlących się kobiet…. Żeńska część wycieczki zorientowała się, że siedzi w ławkach przeznaczonych dla mężczyzn !!! Jedziemy dalej… Przy drodze w Iwkowej stoi Biały Jeleń… nieomylny znak, ze piękna drewniana bacówka, tak nazwana, już blisko! Wnętrze w stylu rustykalnym, z tarasu widok na łąki i góry, w dole przygotowywane do jazdy konie, a kozy są zawiedzione, że nie mamy dla nich jakiegoś przysmaku…. Czeka na nas pyszny obiad, ze świeżutko upieczoną szarlotką na deser… A jak wspaniale smakuje kawa i herbata po podróży! Potem w części tarasu z kominkiem bierzemy do rąk, wcześniej przygotowane, teksty piosenek i śpiewamy. Oczywiście… na początek „Płonie ognisko w lesie”, a po jakimś czasie ogień na kominku rzeczywiście zapalił się i otoczyły nas dym oraz smakowity zapach piekących się kiełbasek. Jak cudownie płynie czas… Trzymając się za ręce, tworzymy przyjacielskie koło… No i na koniec jesteśmy posłuszni wezwaniu piosenki: „Czas do domu, czas”. Mamy nadzieję , że te chwile, spędzone razem, będzie nam dane powtórzyć!
Felicja Wieczorek